czwartek, 10 stycznia 2013

Przeładowanie - co mówi top?

Czasem jakaś maszyna dostanie zadyszki - to zrozumiałe. Rzadko jednak da się osiągnąć taki efekt.


Najbardziej podstawowym parametrem w najbardziej ogólny sposób opisującym stan obciążenia systemu jest "load average" czyli średnie obciążenie. Są to trzy liczby i w wielkim skrócie oznaczają one średnią ilość procesów/zadań/wątków oczekujących w kolejne na czas procesora. Kolejne wartości liczbowe pochodzą z różnych okresów dla jakich liczona była średnia. Pierwszy to minuta (mamy problem tu i teraz). Druga to pięć minut (już trochę trwa), ostatnia to minut piętnaście (co gorsza problem narasta). Wg doświadczenia i zdrowego rozsądku problemy wydajnościowe najczęściej zaczynają się w momencie gdy wartości tych liczb przekraczają liczbę rdzeni dostępnych w systemie. Potrafi dojść wtedy do lawinowego wzrostu obciążenia, co jak byk widać w tym wypadku. Load powyżej stu to rzadkość. W tym wypadku mamy prawie dwa tysiące.

Jako bonus dodam, że Rzadko zdarza się też by było więcej niż kilkadziesiąt zadań. Tutaj mamy ponad dwa tysiące. Jednym słowem bombowy dzień.

W trzecim wierszu topa znajdują się statystki procesorów. Często spotykam się z sytuacją w której okazuje się, że nawet relatywnie doświadczony admin ma problemy z rozszyfrowaniem do czego są te wszystkie procenty, a wiedza często ogranicza się do trzech podstawowych, choć czasem i tutaj są braki. Są to po kolei:

us - użytkownik
sy - system
ni - zadania z ujemnym priorytetem
id - bezczynność
wa - operacje I/O
hi - przerwanie sprzętowe
si - przerwanie programowe
st - "ukradzione"

Innym razem może opiszę dokładnie o co chodzi w każdej z tych kategorii.

wtorek, 8 stycznia 2013

Ciekawość po przypadkowej aktywacji WIMP

Po przypadkowej aktywacji WIMP przez telewizję N zacząłem zadawać sobie pytanie ile kosztuje taka usługa kupiona u źródła. Przecież skoro N sprzedając usługę za 19.90 na tym zarabia, to może da się kupić z pominięciem pośrednika. Była to tylko czysta ciekawość. Nie zamierzałem nic kupować.

Wszedłem na stronę http://www.wimp.pl i widzę, że zarejestrować się nie można, bo cała usługa to beta test. Ciekawe, N sprzedaje betę jako pełnoprawną usługę. Można jednak zostawić swój adres e-mail by wysłali informację jak zwolnią się konta. Uczyniłem to i po jakimś czasie przyszedł mail następującej treści:

Drogi muzyczny przyjacielu,

Wszystkiego dobrego w nowym roku i dziękujemy za Twoją cierpliwość!

Z przyjemnością informujemy, że została udostępniona limitowana liczba kont WiMP Beta. W ciągu minuty możesz uzyskać dostęp do 18 milionów utworów...

Wejdź na <NIE WIEM CZY MOGĘ UJAWNIĆ>, aby zarejestrować swoje darmowe konto WiMP Beta już dzisiaj!

Pamiętaj również, aby polubić nasz fanpage na Facebooku i dostawać najnowsze muzyczne rekomendacje, playlisty i inne muzyczne wiadomości.

Dziękujemy za dołączenie do WiMP. Ciesz się muzyką!


Pozdrawiamy,
Ekipa WiMP
No to poszedłem się zarejestrować. Należy podać adres email i numer telefonu. Na numer telefonu przychodzi SMS z hasłem i chwilę później można korzystać. Co ciekawe można potem w dekoderze platformy N podać login i hasło i również tam używać swojego konta. Sprawdzałem w iPhone również działa bez zarzutu. Super.

Nie wiem czy mogę podać adres email pod którym można zakładać konta na beta testy ponieważ można tam wpisać dowolny adres email i numer telefonu. Czyli każdy może założyć konto, a ja nie chcę nadużywać gościnności.

poniedziałek, 7 stycznia 2013

Infolinia N ujawnia PESEL?

Dziwne standardy bezpieczeństwa są w platformie cyfrowej N. Zaczęło się od tego, że dzieciaki bawiły się pilotem. W pewnym momencie żona mnie woła do pokoju i mówi, że dzieci coś zamówiły. Nie chciało mi się w to wierzyć, bo transakcje jak mi się wydawało są zabezpieczone pinem/loginem/hasłem lub w dowolny inny sposób który uniemożliwia przypadkowy zakup tego czy owego, ale patrzę, a tam komunikat "zamówienie zostało złożone". Naciskam przycisk "back", okazuje się, że jestem na ekranie aktywacyjnym usługi 'wimp'. Sama usługa to nic innego jak muzyka w chmurze. Za 9.90zł można posłuchać sobie na dekoderze i komputerze, natomiast za 19.90 dodatkowo na urządzeniach mobilnych. U mnie napis 'Aktywne' znajdował się przy obu tych usługach co jak mniemam miało znaczyć, że aktywna jest ta droższa. Obok jest pole na wpisane loginu i hasła. Myślę że może jakaś pomyłka, jak by było aktywne to powinni pewnie też coś wysłać mailem. Sprawdzam pocztę i widzę, że jest mail od N, a w nim treść "Dziękujemy za aktywację usługi nMusic WIMP" - albo mam dzieci takie sprytne, albo procedura aktywacji jest taka głupia. Trzeba to odkręcić. Zadzwoniłem na infolinię. Tam IVR pyta czy jestem klientem, no jestem więc naciskam  jeden, pyta mnie o numer umowy. Dalej automat pyta mnie czy chcę rozmawiać o przedłużeniu umowy, o problemach technicznych czy o innych bzdetach. Opcji "dzieci aktywowały Ci usługę i chcesz zrezygnować" brak. Nie klikam niczego, automat upewnia się że został dobrze zrozumiany więc jeszcze raz recytuje menu. Znowu brak pożądanej przeze mnie opcji. Chwila Ciszy... no i jest. Automat mówi, że połączy mnie z konsultantem - super - jak by nie można było od razu w menu dać takiej opcji. Pani na infolinii tłumaczę jaka zaszła sytuacja i proszę o informację jak to możemy odkręcić. Pani sprawdza i informuje mnie, że usługa faktycznie jest aktywna, ale twierdzi że może ja dla mnie dezaktywować - to ja poproszę. I tu zaczyna się największe kuriozum. Pani stwierdza, że musi zweryfikować czy ja to ja. Zamiast zapytać mnie o to jak się nazywam Pani Pyta "Czy Pan Rafał Ramocki?". Tutaj nic dziwnego chyba. Pomyślałem, że może być tak, że do jednej umowy jest przypisanych kilka osób, więc musi wiedzieć o czyj adres/PESEL/cokolwiek zapytać. Potwierdziłem więc. A Pani pyta: "Czy Pana numer PESEL to ......" i recytuje. Eh, no i co ja mam powiedzieć? Że nie? Chyba nie tak to powinno wyglądać. Ponieważ Pani recytowała numer z szybkością AK47 i nie byłem pewien odparłem, że "chyba tak". Pani niewzruszona dezaktywowała usługę, za co jestem jej wdzięczny. Niesmak dot. szastania moim numerem PESEL na prawo i lewo jakoś pozostał.

Tak, wiem że wiedziała z kim rozmawia, bo wcześniej podałem numer umowy, podałem hasło cyfrowe i dzwoniłem z numeru telefonu który znają, ale jakoś tak niesmak pozostał.