Czasem jakaś maszyna dostanie zadyszki - to zrozumiałe. Rzadko jednak da się osiągnąć taki efekt.
Najbardziej podstawowym parametrem w najbardziej ogólny sposób opisującym stan obciążenia systemu jest "load average" czyli średnie obciążenie. Są to trzy liczby i w wielkim skrócie oznaczają one średnią ilość procesów/zadań/wątków oczekujących w kolejne na czas procesora. Kolejne wartości liczbowe pochodzą z różnych okresów dla jakich liczona była średnia. Pierwszy to minuta (mamy problem tu i teraz). Druga to pięć minut (już trochę trwa), ostatnia to minut piętnaście (co gorsza problem narasta). Wg doświadczenia i zdrowego rozsądku problemy wydajnościowe najczęściej zaczynają się w momencie gdy wartości tych liczb przekraczają liczbę rdzeni dostępnych w systemie. Potrafi dojść wtedy do lawinowego wzrostu obciążenia, co jak byk widać w tym wypadku. Load powyżej stu to rzadkość. W tym wypadku mamy prawie dwa tysiące.
Jako bonus dodam, że Rzadko zdarza się też by było więcej niż kilkadziesiąt zadań. Tutaj mamy ponad dwa tysiące. Jednym słowem bombowy dzień.
W trzecim wierszu topa znajdują się statystki procesorów. Często spotykam się z sytuacją w której okazuje się, że nawet relatywnie doświadczony admin ma problemy z rozszyfrowaniem do czego są te wszystkie procenty, a wiedza często ogranicza się do trzech podstawowych, choć czasem i tutaj są braki. Są to po kolei:
us - użytkownik
sy - system
ni - zadania z ujemnym priorytetem
id - bezczynność
wa - operacje I/O
hi - przerwanie sprzętowe
si - przerwanie programowe
st - "ukradzione"
Innym razem może opiszę dokładnie o co chodzi w każdej z tych kategorii.
Admin - człek który siedzi przed czarnym ekranem i co jakiś czas się do niego uśmiecha.
czwartek, 10 stycznia 2013
wtorek, 8 stycznia 2013
Ciekawość po przypadkowej aktywacji WIMP
Po przypadkowej aktywacji WIMP przez telewizję N zacząłem zadawać sobie pytanie ile kosztuje taka usługa kupiona u źródła. Przecież skoro N sprzedając usługę za 19.90 na tym zarabia, to może da się kupić z pominięciem pośrednika. Była to tylko czysta ciekawość. Nie zamierzałem nic kupować.
Wszedłem na stronę http://www.wimp.pl i widzę, że zarejestrować się nie można, bo cała usługa to beta test. Ciekawe, N sprzedaje betę jako pełnoprawną usługę. Można jednak zostawić swój adres e-mail by wysłali informację jak zwolnią się konta. Uczyniłem to i po jakimś czasie przyszedł mail następującej treści:
Nie wiem czy mogę podać adres email pod którym można zakładać konta na beta testy ponieważ można tam wpisać dowolny adres email i numer telefonu. Czyli każdy może założyć konto, a ja nie chcę nadużywać gościnności.
Wszedłem na stronę http://www.wimp.pl i widzę, że zarejestrować się nie można, bo cała usługa to beta test. Ciekawe, N sprzedaje betę jako pełnoprawną usługę. Można jednak zostawić swój adres e-mail by wysłali informację jak zwolnią się konta. Uczyniłem to i po jakimś czasie przyszedł mail następującej treści:
No to poszedłem się zarejestrować. Należy podać adres email i numer telefonu. Na numer telefonu przychodzi SMS z hasłem i chwilę później można korzystać. Co ciekawe można potem w dekoderze platformy N podać login i hasło i również tam używać swojego konta. Sprawdzałem w iPhone również działa bez zarzutu. Super.
Drogi muzyczny przyjacielu,
Wszystkiego dobrego w nowym roku i dziękujemy za Twoją cierpliwość!
Z przyjemnością informujemy, że została udostępniona limitowana liczba kont WiMP Beta. W ciągu minuty możesz uzyskać dostęp do 18 milionów utworów...
Pamiętaj również, aby polubić nasz fanpage na Facebooku i dostawać najnowsze muzyczne rekomendacje, playlisty i inne muzyczne wiadomości.
Dziękujemy za dołączenie do WiMP. Ciesz się muzyką!
Pozdrawiamy,Ekipa WiMP
Nie wiem czy mogę podać adres email pod którym można zakładać konta na beta testy ponieważ można tam wpisać dowolny adres email i numer telefonu. Czyli każdy może założyć konto, a ja nie chcę nadużywać gościnności.
poniedziałek, 7 stycznia 2013
Infolinia N ujawnia PESEL?
Dziwne standardy bezpieczeństwa są w platformie cyfrowej N. Zaczęło się od tego, że dzieciaki bawiły się pilotem. W pewnym momencie żona mnie woła do pokoju i mówi, że dzieci coś zamówiły. Nie chciało mi się w to wierzyć, bo transakcje jak mi się wydawało są zabezpieczone pinem/loginem/hasłem lub w dowolny inny sposób który uniemożliwia przypadkowy zakup tego czy owego, ale patrzę, a tam komunikat "zamówienie zostało złożone". Naciskam przycisk "back", okazuje się, że jestem na ekranie aktywacyjnym usługi 'wimp'. Sama usługa to nic innego jak muzyka w chmurze. Za 9.90zł można posłuchać sobie na dekoderze i komputerze, natomiast za 19.90 dodatkowo na urządzeniach mobilnych. U mnie napis 'Aktywne' znajdował się przy obu tych usługach co jak mniemam miało znaczyć, że aktywna jest ta droższa. Obok jest pole na wpisane loginu i hasła. Myślę że może jakaś pomyłka, jak by było aktywne to powinni pewnie też coś wysłać mailem. Sprawdzam pocztę i widzę, że jest mail od N, a w nim treść "Dziękujemy za aktywację usługi nMusic WIMP" - albo mam dzieci takie sprytne, albo procedura aktywacji jest taka głupia. Trzeba to odkręcić. Zadzwoniłem na infolinię. Tam IVR pyta czy jestem klientem, no jestem więc naciskam jeden, pyta mnie o numer umowy. Dalej automat pyta mnie czy chcę rozmawiać o przedłużeniu umowy, o problemach technicznych czy o innych bzdetach. Opcji "dzieci aktywowały Ci usługę i chcesz zrezygnować" brak. Nie klikam niczego, automat upewnia się że został dobrze zrozumiany więc jeszcze raz recytuje menu. Znowu brak pożądanej przeze mnie opcji. Chwila Ciszy... no i jest. Automat mówi, że połączy mnie z konsultantem - super - jak by nie można było od razu w menu dać takiej opcji. Pani na infolinii tłumaczę jaka zaszła sytuacja i proszę o informację jak to możemy odkręcić. Pani sprawdza i informuje mnie, że usługa faktycznie jest aktywna, ale twierdzi że może ja dla mnie dezaktywować - to ja poproszę. I tu zaczyna się największe kuriozum. Pani stwierdza, że musi zweryfikować czy ja to ja. Zamiast zapytać mnie o to jak się nazywam Pani Pyta "Czy Pan Rafał Ramocki?". Tutaj nic dziwnego chyba. Pomyślałem, że może być tak, że do jednej umowy jest przypisanych kilka osób, więc musi wiedzieć o czyj adres/PESEL/cokolwiek zapytać. Potwierdziłem więc. A Pani pyta: "Czy Pana numer PESEL to ......" i recytuje. Eh, no i co ja mam powiedzieć? Że nie? Chyba nie tak to powinno wyglądać. Ponieważ Pani recytowała numer z szybkością AK47 i nie byłem pewien odparłem, że "chyba tak". Pani niewzruszona dezaktywowała usługę, za co jestem jej wdzięczny. Niesmak dot. szastania moim numerem PESEL na prawo i lewo jakoś pozostał.
Tak, wiem że wiedziała z kim rozmawia, bo wcześniej podałem numer umowy, podałem hasło cyfrowe i dzwoniłem z numeru telefonu który znają, ale jakoś tak niesmak pozostał.
Tak, wiem że wiedziała z kim rozmawia, bo wcześniej podałem numer umowy, podałem hasło cyfrowe i dzwoniłem z numeru telefonu który znają, ale jakoś tak niesmak pozostał.
Subskrybuj:
Posty (Atom)